Zacznijmy od oczywistego

Jeśli nie potrafimy wykonać ruchu/figury, to prawdopodobnie znaczy, że nasze ciało NIE JEST DO TEGO PRZYGOTOWANE. (Bo np. nigdy wcześniej tego nie robiliśmy lub dlatego, że np. jeszcze nie zdążyliśmy się tego nauczyć.)

Powtarzanie tylko jednego elementu w kółko niekoniecznie będzie najszybszym, najlepszym i najbezpieczniejszym sposobem na uzyskanie dobrego efektu.

Proces nauki, to odpowiednie PRZYGOTOWYWANIE układu ruchu do osiągnięcia celu treningowego, np. poprzez wzmacnianie, rozciąganie, wykonywanie odpowiednich sekwencji, poprawianie techniki.

Można przyjąć, że wskazane proporcje, to przeznaczenie znacznej większości czasu treningowego na przygotowanie układu ruchu (ok. 80%), a jedynie około 20%, to wykonywanie docelowego elementu. Te proporcje, w zależności od wielu aspektów, mogą się różnić, aczkolwiek myślę, że pomagają zwrócić uwagę na ważną prawidłowość:

Jeśli chcemy nauczyć się jakiegoś ruchu/figury (np. szpagatu), niekoniecznie zaliczając po drodze wszystkie możliwe kontuzje lub grzęznąc w jakimś punkcie bez widocznych postępów w zakresie, technice lub komforcie pracy, to wskazane może być ROZBICIE TEGO ELEMENTU NA PROSTSZE SKŁADOWE. Zamiast spieszyć się po efekt finalny, np. zostawać w “szpagacie” przez długi czas i “czekać na cud”, który niestety może się skończyć nieprzyjemną kontuzją, warto sprawdzić, jakie mięśnie i w jaki sposób będą zaangażowane, określić obszary wymagające największej ilości pracy i rozpisać dobrze zbilansowany trening, który PRZYGOTUJE UKŁAD RUCHU DO NOWYCH, TRUDNIEJSZYCH ZADAŃ.